• Index
  •  » Gry
  •  » Burnout:Paradise The Ultimate Box

#1 2009-02-15 19:23:00

Kefir

Zbanowany

7189453
Skąd: World !
Zarejestrowany: 2009-02-15
Posty: 10017
Punktów :   
WWW

Burnout:Paradise The Ultimate Box

„Ale to podobne do FlatOut!” – okrzyk o takiej treści usłyszałem kiedyś, myszkując w pewnym sklepie pomiędzy półkami z grami. Wydał go z siebie pewien młodzieniec, który wraz z kolegą okupował stanowisko demonstracyjne konsoli PlayStation 2. Grali w Burnout Revenge i było to niechybnie pierwsze w ich życiu spotkanie z serią Burnout. Nie jest naprawdę ważne, czy byli to pecetowcy, czy konsolowcy. Istotne jest, że w temacie wyścigów z destrukcją na szeroką skalę to właśnie do cyklu Burnout cokolwiek może być podobne, a nie odwrotnie. Od 2001 roku nie ma bowiem w tej materii nic, co wyprzedza produkcje ze stajni Criterion Games. Najświeższą spośród nich jest Burnout Paradise – najlepsze, do spółki z Race Driver: GRID, wyścigi ubiegłego roku. Nie mogli się jednak o tym przekonać gracze pecetowi, ponieważ tytuł ten został oryginalnie wydany wyłącznie na konsole Xbox 360 i PlayStation 3. Jednak teraz na sklepowe półki wjeżdża Burnout Paradise: The Ultimate Box, czyli pierwsza pozycja w ośmioletniej historii marki Burnout, dostępna w wersji PC. Kamień milowy nie tylko dla serii, ale również w dziedzinie komputerowych gier wyścigowych.Już ubiegłoroczna edycja była czymś wyjątkowym w ramach cyklu tworzonego przez Criterion Games. Po raz pierwszy developerzy z tego studia zdecydowali się na wprowadzenie do burnoutowego słownika pojęcia otwartego świata. Tak powstało Paradise City – wirtualne miasto o powierzchni circa 70 kilometrów kwadratowych, na której rozpościera się siatka dróg o łącznej długości 350 kilometrów. Jest tu pięć rozległych dzielnic o zróżnicowanym wyglądzie. W centrum ku niebu wznoszą się błyszczące wieżowce z metalu i szkła, w porcie wojskowym stoi ogromny lotniskowiec, a z górskich zboczy rozpościera się wspaniały widok na metropolię. Warto podkreślić, że cały ten teren jest dostępny od razu po rozpoczęciu zabawy. Jeżdżąc po ulicach, odkrywa się rozmaite konkurencje, w których można wziąć udział w dowolnej chwili i kolejności. Są tu wyścigi z innymi kierowcami, z czasem etc. Jednak zabawa na dobre zaczyna rozkręcać się dopiero w zmaganiach kaskaderskich i rywalizacji piratów drogowych. Wtedy Burnout Paradise pokazuje swoje największe atuty, wśród których prym wiodą niesamowicie widowiskowe kraksy. Seria Burnout to od ośmiu lat niekwestionowany lider, jeśli chodzi o gnącą się blachę, sypiące iskry, odpadające koła itd. Każdy wypadek pokazany jest w zwolnionym tempie i to nierzadko przy pomocy kilku różnych kamer. Do tego dołączają ciekawe sztuczki graficzne, jak chociażby charakterystyczny efekt regulującej się ostrości. Żaden screenshot tego nie odda. Trzeba zobaczyć to w ruchu przy sześćdziesięciu klatkach na sekundę.Równie efektownie prezentuje się kolejna kluczowa zaleta gry, czyli model jazdy. Każdy Burnout to wyścigi na wskroś arcade’owe, a zatem mamy tu długie poślizgi na zakrętach, spektakularne obroty na ręcznym i prędkości rodem z pasa startowego dla odrzutowców. Dynamika jazdy jest na poziomie nieosiągalnym dla Need for Speed i podobnych pozycji. Pod względem szybkości, płynności i wywoływanych emocji w tej samej lidze może startować jeszcze tylko legendarny OutRun oraz gościnnie Zygzak McQueen z filmu Auta. Grając w Burnout Paradise, czuje się konkretną moc pod pedałem gazu – niezależnie od tego, który spośród ponad siedemdziesięciu dostępnych wozów się prowadzi. Powtórzę przy okazji to, o czym napomknąłem już w beta teście The Ultimate Box. Aby naprawdę poczuć tę całą burnoutową dynamikę, trzeba grać na padzie. Klawiatura i mysz niech dalej rządzą w FPS-ach i RTS-ach, a kierownica w produkcjach o zapędach symulacyjnych. Poza tym pad posiada zazwyczaj force feedback, więc dostarcza dodatkowych wrażeń podczas „dzwonów”. Tymczasem jedyne emocje dotyczące klawiatury i „przydzwonienia” w cokolwiek, kojarzą mi się z pewnym popularnym filmikiem internetowym o sfrustrowanym pracowniku biurowym i jego komputerze.Doskonale znane i przez wielu znienawidzone hasło „gra wymaga połączenia z Internetem” nabiera w przypadku Burnout Paradise: The Ultimate Box interesującego wymiaru, zupełnie niezwiązanego z procedurą aktywacji produktu. Bowiem zabawa wieloosobowa za pośrednictwem globalnej sieci to przypadku dzieła Criterion Games istny majstersztyk. Rozgrywkę online’ową można rozpocząć w każdej chwili, wykonując dosłownie trzy kliknięcia. Multiplayer obsługuje maksymalnie ośmiu graczy, którzy mogą sobie dowolnie jeździć po całym obszarze Paradise City, brać udział w wyścigach, próbować swoich sił w kilkuset wyzwaniach itp. Zaimplementowany system rozmów głosowych pozwala uczestnikom zabawy sprawnie się komunikować – rzecz jasna pod warunkiem posiadania przez nich mikrofonów, najlepiej w formie headsetów. Burnout Paradise umożliwia też kontakt wizualny przy pomocy kamery internetowej. Jeśli nasz online’owy rywal ma podłączone takie urządzenie, a my skasujemy jego samochód, to zostanie do nas wysłane zdjęcie z danej chwili. Bawiąc się przez cały ubiegły rok xboksową wersją gry, zobaczyłem na burnoutowych fotkach tyle wściekłych twarzy, nieparlamentarnych gestów i innych osobliwości (szczegóły przemilczę), że już ciężko mi wyobrazić sobie, co jeszcze nowego mógłbym zobaczyć. W tym roku będę jeździć jednak także z graczami pecetowymi, więc może oni czymś mnie zaskoczą.

Gdy dwa lata temu ujawniono, że akcja gry, znanej wtedy jeszcze jako Burnout 5, ma toczyć się w mieście o nazwie Paradise City, miałem pewne przeczucia w kwestii soundtracku. Ponieważ developing odbywał się pod skrzydłami Electronic Arts, można się było spodziewać ścieżki muzycznej na wysokim poziomie. Brałem pod uwagę, że na liście utworów znajdzie się kawałek autorstwa Guns N’ Roses, zatytułowany właśnie Paradise City. Jak się okazało, zrobiono z tego motyw przewodni Burnout Paradise i zadbano, aby towarzyszyły mu inne klimatyczne dźwięki. Brzmienie zaserwowanej tu playlisty spod znaku EA Trax jest różnorodne do tego stopnia, że w ciągu chwili można przelecieć od Jane’s Addiction i LCD Soundsystem, przez Avril Lavigne, a skończyć na Vivaldim. Supermarket, ale z klasą.

Burnout Paradise: The Ultimate Box nie pojawił się wyłącznie w wersji pecetowej, ponieważ dostępny jest też dla posiadaczy X360 i PS3. A przecież te konsole mają Burnout Paradise od roku, więc po co teraz wydawać grę po raz drugi? Rzecz w tym, że nie jest to dokładnie ten sam produkt co w momencie pierwotnego debiutu.The Ultimate Box zamyka w jednym opakowaniu sporą ewolucję, którą przeszła podstawowa edycja gry od chwili swojej premiery w styczniu 2008. Jest tu więc wszystko, co znalazło się w dwóch rozszerzeniach – m.in. dodatkowe tryby zabawy online’owej, zmieniające się pory doby oraz motocykle (pojawiające się po raz pierwszy w historii serii Burnout). Ponadto developerzy przygotowali zupełnie nowy tryb, nazwany Party i pozwalający na offline’ową rozgrywkę maksymalnie ośmiu osób przy jednym komputerze lub konsoli. Uczestnicy rywalizują na punkty w serii krótkich zadań, a zabawa dzieli się na tury. Miła imprezowa rozrywka, przystępna nawet dla mających zerowe doświadczenie w wyścigach. Po prostu świetna propozycja na trwający właśnie karnawał. The Ultimate Box zawiera również Burnout Store, czyli specjalny sklep wewnątrz gry. Posłuży on w przyszłości do pobierania kolejnych dodatków, szykowanych przez Criterion Games – zarówno płatnych, jak i darmowych. Przykładowo w najbliższych miesiącach zadebiutują trzy pakiety z nowymi samochodami, a także bonusowy obszar (Big Surf Island). Jest więc na co czekać, a przecież developerzy trzymają jeszcze parę asów w rękawie. I to z całą pewnością tych pikowych.Szczęśliwie The Ultimate Box nie podzielił losu Grand Theft Auto IV, gdyż konwersja z konsol na PC udała się wybornie. Animacja momentami okazuje się nawet płynniejsza niż w przypadku Xboksa 360 i PlayStation 3. Widać to szczególnie w zbliżeniach kraks oraz w trybie rozwałki, gdzie na ekranie pojawia się mnóstwo wozów i dochodzi do wielu jednoczesnych wypadków. The Ultimate Box w wersji dla PC i PS3 poddano pełnej polskiej lokalizacji językowej. Nie było to zbyt wielkie przedsięwzięcie, wystarczyło przetłumaczyć trochę tekstu i zatrudnić przyzwoitego lektora, potrafiącego udawać radiowego DJ-a. Polonizacja wypadła dobrze, aczkolwiek ścieżka narracji mogłaby zostać nagrana nieco głośniej, ponieważ czasami zagłusza ją ryk silników (w angielskiej wersji językowej ta niedogodność nie występuje).

Musiał minąć rok, aby posiadacze PeCetów otrzymali możliwość przekonania się, że ekipa z Criterion Games dokonała wielkiej rzeczy, wypuszczając w styczniu 2008 grę Burnout Paradise. Developerzy przez dwanaście miesięcy stale ulepszali swe dzieło i tak właśnie powstał The Ultimate Box. Obok tego tytułu nie może przejść obojętnie żaden gracz komputerowy, mieniący się fanem wyścigów. Naprawdę najmniej istotny jest tu brak licencjonowanych wozów, tuningowych body kitów oraz naklejek podnoszących moc silnika o 2,7 KM. A że samochody poruszają się bez kierowców – co z tego, skoro i tak widok jest zza auta lub z okolic przedniego zderzaka. Poza tym przy tak szybkiej rozgrywce, jaką serwuje Burnout Paradise, siedząca za kółkiem figurka byłaby ostatnim elementem dostrzeganym w ferworze jazdy. Paradise City to miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia.

GAMEPLAY


http://img201.imageshack.us/img201/4941/2pacbannerwd1rp0.jpg

Offline

 

#2 2009-02-16 15:50:11

Wisnia

2nd Admin

13900383
Call me!
Skąd: Igloo
Zarejestrowany: 2009-02-15
Posty: 19
Punktów :   

Re: Burnout:Paradise The Ultimate Box

Ogólnie nie lubie smochodówek, ale w Burnouta chętnie bym pograł ; )
i podoba mi sie sposób nabijania boosta.

Ostatnio edytowany przez Visnia (2009-02-16 18:24:55)


http://r9.fodey.com/2066/fcb5ab224f2b4611a2a8d279f67fc4ec.0.gif

Offline

 
  • Index
  •  » Gry
  •  » Burnout:Paradise The Ultimate Box

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ekonomiawsei.pun.pl www.metro-station.pun.pl www.evo-cs.pun.pl www.baniciaoc.pun.pl www.gry-online.pun.pl